Jak to się stało, że biolog molekularny urządził mieszkanie niczym rasowy projektant? Czy można wyposażyć mieszkanie kupując niezbędne materiały i elementy wyłącznie w sieci? Jak odnieść sukces będąc nowicjuszem w branży?
Opowiem Wam. Ale najpierw muszę coś wyznać. Jedno moje ja, to szlachetne i dobre, chce się z Wami podzielić czymś wspaniałym i pięknym. To drugie, bardziej małostkowe i egoistyczne szepcze mi: nie pokazuj, będzie więcej dla ciebie…
Jednak dobra strona mocy wygrywa i dziś przedstawiam Wam absolutnie fantastyczny apartament pod wynajem w Zakopanem. Część z Was mogła go już zobaczyć na Facebooku. I choć zdaje mi się to mało prawdopodobne, to nie wszyscy interesują się urządzaniem tak jak ja i nie wszyscy są członkami wszelkich możliwych forów wnętrzarskich na rzeczonym medium społecznościowym. Dlatego postanowiłam go pokazać u siebie. Nawiązałam kontakt z Rafałem, przemiłym właścicielem lokalu, z zapytaniem, czy mogę 🙂 Ale dać babie palec, chwyci całą rękę… Poprosiłam o udzielenie wywiadu i zgodził się.
A zatem, Panie i Panowie, z wielką przyjemnością przedstawiam Wam Apartament Wokół Stołu oraz jego historię (i po troszę właściciela).
Skąd pomysł na prowadzenie takiej działalności?
Od lat każdą wolną chwilę spędzam w Tatrach. Właściwie tylko tutaj potrafię tak naprawdę odpoczywać. Zawsze zatrzymywałem się w schroniskach lub kwaterach. W końcu postanowiłem stworzyć swoje miejsce. Przyjazne, otwarte i oparte o uczciwą gościnność. Nie do końca zadowalał mnie stosunek jakości do ceny noclegów w Zakopanem. Chciałem by u mnie było inaczej. Teraz mam bazę wypadową w Tatry którą otwieram dla Gości, gdy mnie tutaj nie ma.


Domyślam się, że obejrzałeś szereg mieszkań, zanim zdecydowałeś się na to. Co zdecydowało, że Twój wybór padł właśnie na nie?
Pewnie zabrzmi to jakbym podjął pochopną decyzję, ale na żywo widziałem tylko jedno miejsce – to które kupiłem. Bardzo mi się spodobało. Było nietypowe. Miało piękne dębowe podłogi. Widok na Tatry. Cisza i spokój, ale w zasięgu spaceru do tego co Zakopane oferuje  – Park Narodowy i Krupówki.
Z tego co wiem, nie korzystałeś z pomocy projektanta. Czy masz jakieś doświadczenie lub wykształcenie w zakresie projektowania wnętrz? 
Jestem biologiem molekularnym i jedyne doświadczenie z wystrojem wnętrz polegało na tanim urządzeniu mojego pokoju w studenckim mieszkaniu w Londynie kilka lat temu. Wiedziałem, że bez pomocy projektanta mogę polec, ale nie starczyło mi już środków finansowych. Poza tym od samego początku czułem to miejsce. Wiedziałem czego chcę, a czego nie. Postanowiłem spróbować sam. Projekt zrobiłem jako slajdy w Power Point – część znajomych się śmiała, część dziwnie we mnie wierzyła.  Wielki stres i jeszcze większa frajda. Mieszkam i pracuję w Warszawie i w czasie remontu w Zakopanem byłem co 2 tygodnie. Oprócz stołu absolutnie wszystko kupiłem przez Internet. Od stolarki okiennej, przez meble, dywany, po ścierki kuchenne.
Co było najważniejsze w tym projekcie? Na jakim efekcie najbardziej Ci zależało?
Chciałem, żeby to nie było kolejne bezpłciowe wnętrze pod wynajem, których w Zakopanem jest bardzo dużo. Chciałem, żeby było domowo i niezobowiązująco. Tak po prostu. Ale jednocześnie zależało mi, żeby to miejsce pokazywało (mój?) charakter. Wiedziałem, że chcę się opierać o dobrej jakości, naturalne materiały, które nie kłócą się z lokalnym krajobrazem. Dlatego jest dużo drewna, kamień, wełna i naturalne tkaniny.
Jakie były główne założenia? Czym się inspirowałeś? Czy zmieniałeś układ funkcjonalny pomieszczeń?
Wokół Stołu to obecnie mieszkanie trzy poziomowe – w sumie 70 m kw., w tym 8 metrów nowej sypialni na zaadaptowanym strychu.  Głównym założeniem był stół – ciężki kawał akacjowego drewna o nieregularnej krawędzi oddającej kształt słojów. W tym stole byłem zakochany od jakiegoś czasu i wiedziałem, że chcę go mieć. To serce domu i widzę, że Goście intuicyjnie traktują go w ten sam sposób. Wyjątkowo udana okazała się adaptacja strychu – wstawiliśmy tam wielkie okna, z których rozpościera się rewelacyjny widok na Tatry. Jak przyjeżdżam z przyjaciółmi, to musimy losować kto zajmuje zajmuje tę sypialnię.
Miło, że pomyślałeś o sypialni dla dzieci, to nie zdarza się często w apartamentach do wynajęcia.
Nie rozumiem dlaczego przestrzeń dla dzieciaków to taka rzadkość – przecież wyjazd z domu to często duży stres dla najmłodszych. Wychodzę z założenia, że o dzieci na wyjeździe powinno się dbać bardziej niż o dorosłych. Sam nie mam dzieci, ale urządzanie tego pokoju sprawiło mi dużo przyjemności. Jest to jedyne pomieszczenie, nad którym wciąż pracuję – chcę żeby było naprawdę idealnie. Dzieci mają wyjeżdżać od nas tak samo zadowoleni jak ich rodzice.
W moim odczuciu jednym z głównych wątków w apartamencie są niezwykłe, wysmakowane tapety. Czy masz do nich szczególną słabość? A może do innego elementu wystroju?
Dziękuję – nad tapetami rzeczywiście spędziłem nieproporcjonalnie dużo czasu. Był marzec 2015, a ja z anginą przesiedziałem 3 pełne dni z laptopem przeglądając (dosłownie) tysiące deseni i wzorów. Wiem, że jest moda na jasne ściany, ale ja miejscami chciałem dodać tego czegoś, co podkręci wnętrze i nada mu charakteru. Najbardziej podoba mi się tapeta w sypialni dla dzieci – nocny las z srebrnymi drzewami i gwiazdami. Kojarzy mi się z Władcą Pierścieni.
 


Jaka jest Twoja recepta na udane wnętrze?
Udane wnętrze to takie, w którym czujemy się dobrze. Ja czuję się dobrze w prostych wnętrzach, urządzonych w sposób sprzyjający interakcji z innymi. Tak najbardziej ogólnie to uważam, że dobry stół, podłoga i łóżko to 90% sukcesu. Trzeba zachować umiar i podejść do tego jak do wieloletniego projektu – to, co po roku okaże się mało funkcjonalne trzeba po prostu zmienić.
Apartament Wokół Stołu okazał się sukcesem – działasz od czerwca i jak dotąd masz samych zadowolonych klientów. Co mógłbyś poradzić osobom, które chciałyby rozpocząć taką działalność?

Wszystko zależy od tego na jakich gości się nastawiamy. Jako troszkę rozczarowany bywalec kwater pod Giewontem stawiałem na jakość tworząc Wokół Stołu. I w takich sytuacjach uważam, że najważniejsza jest uczciwość. Nie można iść na kompromis, jeśli chodzi o materiały. To po prostu widać. Staram się sobie przypomnieć na czym mi zależało, kiedy zatrzymywałem się jako turysta i zaoferować coś znacznie więcej.

*********************************************
Nie wiem jak Wy, ale ja czasem wolę nie pojechać niż męczyć się w niefajnej kwaterze. Zwij to starością albo jak chcesz, tak mam i już. Przed wyjazdem staram się sprawdzić metę, by uniknąć przykrej niespodzianki. Kolekcjonuję polecane miejsca, żeby później gorączkowo nie zastanawiać się, gdzie by tu spać. Apartament Wokół Stołu dołącza do mojej kolekcji. Mam szczerą nadzieję, że kiedyś będzie mi dane obejrzeć go własnymi oczami.
Uściski,
Magda