Na ścianie chcę powiesić kilka ilustracji z mojej ukochanej książki z dzieciństwa, czyli “Dzieci z Bullerbyn”, ale nie ze starego wydania, tylko z tego:
Obrazki są w niej prześliczne. W ogóle, choć już jestem dość leciwa, to mniej-więcej raz na rok czytam sobie tę książkę, bo ją po prostu kocham… Wzrusza mnie, bawi… Chciałabym, żeby takie dzieciństwo miały wszystkie dzieci na świecie i dołożę starań, żeby nasz maluch był taki szczęśliwy jak Lisa, Anna, Britta, Lasse, Bosse i Olle. Zawsze jak to czytam, to mam refleksję, że proste czynności, w kontakcie z naturą, są najfajniejsze. Łowienie raków, kryjówki w stogu siana, opieka nad zwierzętami domowymi, łażenie po drzewach, jazda na sankach, kąpiele w jeziorze, zbieranie poziomek… Dzieci muszą codziennie chodzić daleko do szkoły, ale wcale nie są z tego powodu nieszczęśliwe, wręcz przeciwnie. Najbliższy sklep też jest daleko, ale to również nie stanowi problemu. A jakie wspaniałe święta mają, zarówno Bożego Narodzenia i Wielkiej Nocy. Wszystkie ozdoby robią własnoręcznie ze słomy, papieru, z piernika… Cieszą się z drobnych prezentów, bo najważniejszy jest nastrój, a nie rzeczy materialne. A teraz? Komputer, TV, zawożenie dzieci do szkoły oddalonej o kilometr… Dzieci nie wiedzą, skąd się biorą produkty na ich talerzach… Prezenty muszą być drogie i najlepiej elektroniczne…. Strasznie trudno teraz jest dobrze wychować dziecko, wszystko jest takie odrealnione, odcięte od natury… Ech, przemyślenia przyszłej mamuśki:)
Ostatnio też przeglądałam Pakamerę Artystyczną i zachwyciłam się obrazkami artystki podpisującej się pseudonimem Mia_Mi: http://www.pakamera.pl/ilustracje-krolewna-fochna-nr367257.htm
Niestety (albo stety) nie da się skopiować obrazków, więc trzeba zajrzeć samemu.
Wczoraj natomiast poszłam na łowy do lumpeksu i wyszłam z torbą śpioszków, body i pajacyków za całe… 17,50 zł! Często są to markowe rzeczy, np. Next Baby. W sklepie za te rzeczy zapłaciłabym grubo ponad 300 zł. A więc WIWAT LUMPEKSY!!!
A gdyby pokoik nie był niebieski, to bym go zrobiła w takich klimatach, moich ukochanych (wszystko znalezione w necie):
Cudne, kojące, kompatybilne, szlachetne barwy… Ale blue też jest piękny, połączenie bieli, błękitu i drewna zawsze się sprawdza.
To tyle na razie. Mam nadzieję, że w kolejnym poście już będę miała co pokazać!!!
5 komentarzy
Na pewno pokoik Maleństwa będzie wspaniały. Dobrze, że się dobrze czujesz i masz mnóstwo energii. Tak trzymać. Z takim podejściem do wychowania, Twój Maluszek na pewno będzie doceniał i naturę i rękodzieło. Pozdrawiam ciepło!
Śliczna ta sypialnia. Och, ciąża to piękny stan. Sama pamiętam jakie miałam plany 😉 Żadnego różowego! To stereotyp! A teraz? Córcia ma różowy pokój i większość różowych ubranek, bo przy jej ciemnej karnacji wygląda pięknie. To samo tyczy się komputerów, TV itp. Wszytko z umiarem, ale jest to nie uniknione. Takie czasy…
ciesze sie, ze bede mogla wkrotce obejrzec pokoik, na pewno bedzie cudny i dobrze bedzie malenstwu w nim sie spalo.
Fajnie, że kupiłas tyle fajnych ciuszków w przystepnej cenie.
Ja tez uwielbiam lumpeksy.
Czkam z niecierpliwością na pokazanie pokoiku maleństwa.
Pozdrawiam
Dziewczyny, dzięki za miłe słowa. A propos różu, to ja bardzo lubię róż (oprócz landrynkowego), ale denerwuje mnie szufladkowanie, że chłopcy tylko w niebieskim a dziewczynki tylko w różowym.
Wiem, że teraz czasy są inne i dziecko musi korzystać z komputera i czasem obejrzeć coś w telewizji, inaczej byłoby dziwolągiem:)) Ale boję się, że trudno będzie znaleźć złoty środek.
Chyba dojrzałam do pochwalenia się moimi zdobyczami lumpeksowymi:) Trochę tego jest, a więc aparat w dłoń! Pozdrowienia!!!