Coś mnie ciągnie ostatnio do tej Skandynawii… Ostatni weekend spędziłam bowiem w CUDOWNEJ KOPENHADZE. To była moja pierwsza wizyta, na pewno nie ostatnia. Nie planowałam tej wizyty szczegółowo, za przewodnika posłużyła mi lektura HYGGE KLUCZ DO SZCZĘŚCIA, a w zasadzie jeden z ostatnich rozdziałów, gdzie autor Meik Wiking poleca miejsca warte odwiedzenia w Kopenhadze. Oraz oczywiście kolega, który mieszka w tym pięknym miejscu od 25 lat 🙂 Ogólny zarys był taki: pożyczamy z koleżanką rowery, a potem  się zobaczy.

Moje główne obserwacje?  Rowery, lampy, parki, hale jedzeniowe (tzw. food courts). Już wyjaśniam!

CZYTAJ WIĘCEJ