Jestem uzależniona od warzyw. To fakt. Uwielllllbiam. Najbardziej lubię takie posiłki, gdzie można pokosztować to tego, to owego, najlepiej z jarzyn. Chyba mam gusta bliskowschodnie lub hiszpańskie – mnóstwo tapas/przystawek z pysznym pieczywkiem to dla mnie wypasiony posiłek, nic mi więcej do szczęścia nie potrzeba. No, może pszeniczne piwko albo czerwone półwytrawne wino (ew. delikatne wytrawne). Ostatnio maniakalnie, w zasadzie co tydzień robię:
1. Hummus. Odkąd zdałam sobie sprawę, jakie to proste, robię sama. (Podobnie z masłem orzechowym, nie kupuję, przepis na masło TUTAJ, polecam).
2. Tak zwany kawior z bakłażana, chociaż mój przepis chyba dość odbiegł od oryginału.
3. Pieczoną paprykę.
CZYTAJ WIĘCEJ