Czy garnek może być piękny? Może, odpowiadam z całą mocą! Sami spójrzcie:
Moim zdaniem to przepiękne połączenie zgaszonej zieleni (jak dla mnie to kolor szałwiowy) z bielą i drewnem, plus piękny kształt, zarówno samego naczynia, jak i uchwytów. Poezja. I to wszystko za naprawdę przystępne pieniądze – duży 70 zł, mały 40 zł. Ostrzyłam na nie zęby od jakiegoś czasu. Niestety był tylko duży garnek (i już jest mój), na mniejszy muszę zapolować następnym razem. 
Przy okazji chciałabym podkreślić, że nie gonię ślepo za trendami i że tak modne ostatnio kolory miętowy, a zwłaszcza szałwiowy są moimi ukochanymi kolorami OD ZAWSZE. Podobno mam oczy wpadające w ten odcień, przez co te kolory bardzo mi służą 🙂
Ostatnio miałam okazję wziąć udział w warsztatach z projektowania szaf Pax organizowanych przez Ikeę. Zapisałam się na nie za pośrednictwem newslettera Ikea Family. Zajęcia dużo mi dały. Wydawało mi się, że znam ofertę Ikei dobrze, ale o niektórych rzeczach nie miałam pojęcia. Polecam. Czeka nas zrobienie dużej szafy w wiatrołapie, dlatego zajęcia były jak znalazł. Wiem, że jeszcze są takie warsztaty poświęcone urządzaniu kuchni.
Przy okazji oczywiście musiałam zajrzeć, co w sklepie słychać. I oto, jakie cuda w odcieniu mojej ukochanej zieleni znalazłam. Pudełka SNIKA, 3 szt. 60 zł (cena Ikea Family prawie 10 zł mniej). Duży by służył u mnie za chlebak, na mniejsze też bym znalazła pomysł. 

Tu w aranżacji, ale u nas nie ma takich jasnych, są tylko te jak wyżej. Szkoda, bo te są nawet ładniejsze…

Wazony SOCKER, 2 sztuki 40 zł. Wyglądają jak kanki na mleko, prawda?

Pomysły na wykorzystanie. Poniższe kolory u nas są niedostępne, ale nie mogłam się oprzeć, by nie zamieścić tych zdjęć.

Lampa FOTO, 30 zł. Tę już mam, czeka tylko na zawieszenie nad kuchennym barkiem. Cudna!

I w aranżacji. No piękna jest…

I jeszcze coś, choć nie jest ani zielone, ani szałwiowe. Wazony SOCKERART, trzy rozmiary, od 30 do 80 zł, już od dłuższego czasu w ofercie. Są tak ładne, że na nie też ostrzę kły 🙂

Wszystkie zdjęcia pochodzą z ikea.com.
Kocham Ikeę i się tego nie wstydzę. Uważam, że stosunek wzornictwa do ceny ma nie do pobicia. Lubię mieszać: coś z Ikei, coś z odzysku, coś starego, coś z innego źródła… I fajnie jest 🙂
A jaki Wy macie stosunek do Ikei? Be, cacy, czy tak jak ja, wyśrodkowany? 
Jak Wam się podobają szałwiowe cuda z tego sklepu?
Uściski!
Magda