Przybyło mi parę nowych rzeczy. I nawet je obfotografowałam!
W końcu mam washi tape! Na razie się cieszę, że ją mam, planów szczególnych brak 🙂
Mam odpał na sznurki i tasiemki… Nic za to nie mogę. Sznureczki już mi się przydały do girlandek z imionami dzieci, a tasiemka do sesji. Ale nawet jak by mi się nie przydały, to są tak piękne, że po prostu miło jest je mieć! Patent z nawijaniem na klamerki retro zgapiłam od Izy z colores des mi alma. Polecam, zajrzyjcie koniecznie!
Papierowe słomki… Mam nadzieję, że jeszcze nie raz znajdą się na moich zdjęciach. Idzie lato, drinki, koktajle, te sprawy 🙂
Miki wybrał króliczka, a Maja muchomorka. Myślałam, że będzie na odwrót. To lampki, które świecą ładnym, łagodnym światłem, zmieniając kolor. W sam raz na gorszą noc, gdy ciemność nie sprzyja zasypianiu, a wręcz odwrotnie…
Wszystkie cudeńka (oprócz klamerek, słoja, sówki i tasiemki w motyle) kupiłam w sklepie Tiger. Powiem szczerze, że wyniosłabym jeszcze sporo innych rzeczy, ale rozsądek zwyciężył… Często musicie walczyć ze sobą?
Uściski!
Magda
PS. To nie jest post sponsorowany. A szkoda 🙂
14 komentarzy
Świetne zdobycze! Oj często muszę walczyć ze sobą, ale na szczęście Tigera i podobnych sklepów w moim miasteczku nie ma… może jednak na nieszczęście?
Chyba jednak wolę mieć je w zasięgu… 🙂 Tzn. u mnie w mieście ich nie ma, ale nie mam do nich daleko.
Washi tape to najnowsze marzenie mojej starszej córki. Fajna sprawa 🙂
W Tigerze są za grosze! Mała rzecz, a cieszy.
Też jestem "uzależniona" od sznurków wszelakiego rodzaju, ale zawsze znajdzie się dla nich jakieś zastosowanie:) urocze nabytki!
Dzięki… Ja nawet tasiemek od kwiatów nie wyrzucam… Ale muszę też przyznać, że znajduję zastosowanie co i rusz 🙂
Ja walcze zawsze gdy wchodzę do sklepu z dodatkami do domu, akcesoriami itp oj najlepiej gdybym nie brała ze sobą portfela 😉 chociaż takie zakupy okropnie cieszą, bardziej niż nowe ubranie 🙂 więc jak tu można choć czasem sobie na coś nie pozwolić;)
Taśmę też ostatnio kupiłam, pomysł jest ale brak czasu na realizacje…
Ja też wolę zdecydowanie kupić coś do domu, niż ciuch. Zakupy ciuchowe robię w ostateczności albo z przypadku 🙂
Upolowałaś prawdziwe cudeńka 🙂 Jestem pewna, że w niejednym projekcie wezmą udział :))
Pozdrawiam cieplutko, Agness:)
Heh, nie musiałam polować, same mi się w łapska pchały 🙂 Mam nadzieję, że będzie tak jak mówisz! Uściski! M
często walczę ze sobą:) też mam świra na to wszystko:P
Och, jesteśmy w jednym klubie 🙂
super Ci wyszły te słomki, wspaniały na imprezę szczególnie dziecięcą
Nie robiłam ich, kupiłam 🙂 Chyba, że mówisz o zdjęciu. Planuję wykorzystać je na urodzinach Mai.