Puk puk, to pukam ja, rozkwiecony kwiecień!!! Zaraz nastąpi eksplozja płatków i pręcików 🙂 Najpierw dereń, potem mirabelki, potem wszelkie rodzaje wiśni i czereśni, potem jabłonie… Jak ja kocham ten czas. Chyba zacznę celebrować kwitnienie wiśni jak Japończycy…

Dziś był prawdziwie wiosenny dzień. Dzieciaki odpaliły hulajnogi, a ja rolki pod gołym niebem.  Większość dnia spędziliśmy na dworze. Uwielbiam, idą dobre czasy. Tę zmianę czasu lubię – nie straszne mi to, że pośpię godzinkę krócej. Mogę się poświęcić, dłuższy dzień jest tego warty.

Mężuś rozpoczął już wcześniej wiosenne porządki w ogrodzie – przejechał trawnik nowym aeratorem i uwaga – zebrał 11 worków siana! Szok.

POBIERZ KALENDARZ NA KWIECIEŃ

Macie plany na majówkę? My już tak – wybieramy się promem na wycieczkę do Szwecji. Za całą czwórkę zapłaciliśmy nieco ponad 300 złotych za przejazd. Wypływamy w czwartek, w piątek rano jesteśmy w Karlskronie, wieczorem wypływamy z powrotem i na miejscu jesteśmy sobota rano.  Wspaniale jest mieszkać nad morzem!  Odpada nam dojazd do promu. Kiedyś już sobie urządziliśmy taką wycieczkę, w epoce p.n.d.  (przed narodzeniem dzieci). Bardzo przyjemy wypad. Tegoroczny opiszę na blogu pewno!

A poza tym, jeśli pogoda dopisze, planujemy wypady nad morze, rowery, spotkania towarzyskie… Takie tam zwykłe majowe sprawy 🙂

Macie plany majówkowe?

Uściski,